Demi Lovato, po różnych perypetiach z odchudzaniem, używkami i innymi problemami, powoli wraca do 'życia'. Nie jest to chucherko i dobrze. Co my tu mamy... Niezbyt atrakcyjną sukienkę, która dusi jej piersi, które nie wyglądają w ten sposób za dobrze. Demi nie jest zbyt drobna, również w górnych partiach ciała, a więc góra tej sukienki jeszcze ją poszerza. Ja użyłabym tu raczej delikatnych ramiączek, prostych, nie kierujących się w kierunku szyi, dekoldu, który nie dusi piersi, może nawet nieco kwadratowego i ładnie wyciętego, oraz jakiejś czerwieni. Tak sobie ją wyobrażam. Buty są ładne, choć Demi nie ma jakichś bombowych nóg i chętnie zobaczyłabym, jak wyglądałaby w ciałowych szpilkach. Myślę, że wydłużyłyby one nieco jej nogi. Ładne kolczyki. To na plus. Co jeszcze? Niewątpliwie Lovato wygląda na zadowoloną, prezentuje się też młodo i zwiewnie. A to też ważne. Ale sukienka mi się nie podoba. A przecież stanowi ona około 70% całej stylizacji...
4,5/10
masz rację, to co przechodzi przez środek sukienki wygląda nieatrakcyjnie, i ta fryzura.. mogłaby rozpuścić włosy, a buty mogłyby być 'ciałowe' jak to nazwałaś .
OdpowiedzUsuńmyślę, że ocena sprawiedliwa ;)
pozdrawiam
Sukienka nie pasuje do jej figury :)
OdpowiedzUsuńa propo Demi - wiem co przeżywa, sama jestem bulimiczką. Trzymam za nią kciuki, bo wiem że z tego bagna wyjść się nie da łatwo.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Ps. dodaję ;)
http://miss-mon-roe.blogspot.com/
średnią ją lubie osobiście, ale sukienke ma ładną :D
OdpowiedzUsuńwww.zycie-kate.blogspot.com, Zapraszam do mnie jeśli masz ochote :)
Hmm. Sukienka zbyt szpanerska xd
OdpowiedzUsuń